Rodzynkowe talary Ingi

Ciasteczka te, przepyszne i piękne piekłam przed świętami z pewną starszą Panią, która to przepis na nie przechowuje od wielu lat, ale wciąż jest aktualny. Imię tej Pani umieściłam w ich nazwie na miłą pamiątkę. Widzę co prawda ten przepis często, ale nieco zmieniony w przeróżny sposób, sama mam juz podobne ciasteczka, ale ten oryginalny, jest na prawdę wspaniały. Ciasteczka wciąż wyglądają jak świeże, a można długo je przechowywać, na prawdę polecam nie koniecznie na Boze Narodzenie można je zawsze upiec i przechowywać w puszce specjalnej do tego celu. Wszystkie ciasteczka na zdjęciu piekłyśmy razem z Panią Ingą juz drugi rok, co roku smakują wybornie i wszystkie świetnie przechowują się w puszkach. Zapraszam do skopiowania, lub wydrukowania i pieczenia!

Składniki:

200 g rodzynek
75 ml brandy
200 g miękkiego masła
4 żółtka
225 cukru
szczypta cynamonu i mielonego kardamonu
1 szczypta soli
300 g mąki
100 g sztyftów migdałowych, albo płatków

Przygotowanie:
Namocz rodzynki w brandy przez co najmniej 30 minut. Masło, żółtko, cukier i cukier waniliowy wymieszaj na kremową konsystencję. Wmieszaj pozostałe składniki i wymieszaj. Wymieszać ciasto razem z odsączonymi rodzynkami. Ciasto przykryć folią i schłodzić przez około 1 godzinę.
Przykryj blachę do pieczenia pergaminem. Połóż na wierzchu stosy wielkości orzecha włoskiego. Ciasteczka rozchodzą się podczas pieczenia, więc zostaw większe odstępy. Posyp kilka migdałów na każdy stos i lekko dociśnij. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200°C przez około 12 minut.

Smacznego!

Ciasto na orzechowe talary :

2 łyżki masła roztopionego
½ łyżeczki cynamonu
80 g cukru
1 cukier waniliowy
60 g masła
50 g Quark
1 żółtko
180 g mąki
na szpicu noża proszku do pieczenia
na masę użyłyśmy gotową, suchą mieszankę, która pojawiła się w handlu przed świętami, ale można też samemu łatwo zrobic