Christstollen
Zdziwiłam się widząc na amerykańskim Blogu przepis na Quarktollen. Stollen, jest wiele rodzajów, ale pochodzi od wieków z Niemiec. Ba, niewiele osób wie skąd tak naprawdę pochodzi nawet język angielski. Jednakże wywodzi się on, ku mojemu zaskoczeniu z zachodniej grupy języków germańskich. To właśnie Germańscy osadnicy posługujący się swoimi dialektami wraz z rzymskimi żołnierzami, którzy okupowali obszar Niemiec i Holandii zapoczątkowali jego ”narodziny”. Tak więc, podobnie i Quarkstollen przeniesiono do Ameryki. Tyle tylko, że w amerykańskiej kuchni królują Cranberrys, a mniej rodzynki i tylko tym rożni sie ta Stollen od niemieckiej. Niemiecka Stollen ma piękną historię, którą postanowiłam przy okazji tutaj streścić.
Pochodzący z XVI wieku piekarze z Naumburga, oprócz kilku podatków, ktore płacili w formie pieniężnej, zobowiązani byli także do daniny w naturze. Byl taki dokument wydany i mówił o tym, ze oni i ich potomkowie przez cały rok i w wieczór św. Krysta dwa długie białe bochenki chleba, zwane Stollen, zrobione z połowy korca białego chleba, ślubowali dać nam i naszym potomkom.

A zatem, były to dwa długie, białe chleby z połowy buszla pszenicy, ale dokument nie określa według jakiego przepisu powinny być te Stolle upieczone. W XIV wieku, o którym tu mówimy, był to przypuszczalnie luksusowy poczęstunek bożonarodzeniowy. Jednak jak możemy się domyślać mogły być to najbogatsze i najwspanialsze wypieki, ale nie dzisiaj dla nas. Tak więc, powoli udoskonalono ten przepis z duchem czasu. W Niemczech od 1648 roku pierwsze miejsce pod każdym względem: smaku powinna być, a cenowo rzeczywiscie zajmuje pierwsze miejsce Drezdeńska Christstollen. Niemieckie gospodynie ciągle kombinują z przepisem na Stolle, bo oryginalna jest bardzo maślana, wiec zamieniono pol ilości masła na Quark, moim czytelnikom znany, bo często używam w moich wypiekach. Na moim blogu jest wiele przepisów z nim. teraz zapraszam po przepis na moją Christstollen, która jest rowniez lekko zmodyfikowana przeze mnie.
Składniki:
- 500 g mąki pszennej
- 1 proszek do pieczenia Weinstein
- 250 g twarogu/nie Quark
- 250 g masła
- 2 jaja
- 150 cukru
- 1 op. skorki cytryny w proszku
- 1 op.skorki pomarańczy w proszku
- szczypta soli
- 50 g siekanych migdałów
- 125 g czarnych rodzynek Korynthen
- 125 Cranberrys
- 1 op. cytryny kandyzowanej
- 1 op. kandyzowanej pomarańczy
- 100 g masy marcepanowej
- 1 cukier waniliowy
- 1 op. Christstollen Gewürz
- 75 g rumu do namoczenia rodzynek
- oprócz tego 100 g roztopionego masła
- 1 łyżka cukru waniliowego 100 g cukru pudru






Przygotowanie:
Rodzynki i Cranberrys namoczyć w rumie. Od namoczonych rodzynek ciasto zabarwia się trochę na brązowo, co widać na zdjęciach, ale mając na uwadze smak, to ta barwa przestaje przeszkadzać. Masło lekko podgrzać, aby bylo luźne. Następnie mąkę, proszek do pieczenia, cukier, twaróg, masło i jaja połączyć w jedno ciasto, a gdy już powstanie, dodać wszystkie kandyzowane owoce wgniatając je w ciasto. Formę posmarować masłem i ucisnąć w niej ciasto. Istnieją specjalne formy do Stollen z lekko wgniecionym bokiem lub trójkątne oraz kilkoma otworkami na ich grzbiecie, jako, że Stollen pieczemy odwrotnie, czyli wypełnioną forme odwracamy i ciastem do dołu kładziemy na blasze piekarnika. Ciasto jest zupełnie zakryte formą do Stollen. Dlatego też potrzebujemy te otworki, o których wyżej piszę, aby przez nie sprawdzać patyczkiem, czy ciasto już jest upieczone. Pieczemy we wcześniej nagrzanym piekarniku do 190°C, po wstawieniu zmniejszamy na 180°C i pieczemy 60 minut, sprawdzamy patyczkiem stan pieczenia. Po upieczeniu polewamy natychmiast rozgrzanym masłem/te kilka łyżek/ i posypujemy przez sitko cukrem pudrem. Cukier zabarwi się i natłuści. Gdy ciasto wystygnie okładamy go grubą warstwą cukru pudru, tyle ile się na nim utrzyma.
To jest niemiecka Stollen, za wyjątkiem marcepanu twarogu, zamiast niego jest masło 500 g na 500 g mąki, a także Quark. Twaróg użyłam dla eksperymentu, nie wiele się rożni od Quarku, jest trochę ściślejszy. Wniosek z tego, że można także go używać
mała uwaga: przy pieczeniu tego ciasta nie ma znaczenia, który proszek do pieczenia użyjemy, czy ten o podwójnej fazie działania, czy normalny proszek do pieczenia. Stwierdzam to na podstawie doświadczenia z wielokrotnego juz pieczenia Stollen. Dotychczas używałam zwykłego, a tym razem Weinstein użyłam i nie widzę żadnej różnicy. Nawiązanie do tego Postu, gdzie piszę o różnicy w proszkach do pieczenia, a dalszy ciąg o tym w którymś z kolejnych postów. /czytaj/


Odkryj więcej z Alicja piecze i fotografuje
Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze wpisy na swój adres e-mail.

