Tatar wołowy – polski
Tatar wołowy polski – dlaczego włoskie Carpaccio? Nie wiem czy można jeszcze w polskiej restauracji zjeść prawdziwego tatara, ale kiedyś dawno temu jak najbardziej. Chyba wyparło go włoskie Carpaccio. Właściwie to był on w każdej restauracji w przystawkach na pierwszym miejscu. No może nawet nie ten z końskiego mięsa, bo taki jest podobno prawdziwy, ale z polędwicy wołowej, a jako podróbę pod tą samą nazwą podawano nawet z mięsa wieprzowego. Któregoś dnia przypomniały mi się te czasy i zrobiłam takiego tatara, jakiego jadało się u cioci na imieninach. Pamiętacie? Zapraszam, jest pyszny, a i prezentuje się wyśmienicie.😁

Składniki na dwie porcje:
- 160 polędwica wołowa świeża od rzeźnika
- 2 małe cebulki białe
- 3 średnie korniszony
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- Sól i pieprz do smaku
- Maggi przyprawa w płynie

Przygotowanie:
Mięso na tatara musi być bez błon, mielimy je przez maszynkę do mięsa. Później zaistniały inne metody, mianowicie siekanie tego mięsa lub skrobanie itp… Ja podaję dawny przepis.
Do mięsa dodajemy sól, pieprz oraz polowe porcji na sztukę / po łyżce na porcję/ oliwy z oliwek i wszystko dokładnie mieszamy.
Korniszony i cebulę kroimy w bardzo drobną kosteczkę.
W mojej wersji masujemy krótko mięso z częścią oliwy, solą i pieprzem, ale nie na pastę! Przy podaniu ma być widoczne, że podajemy wołową polędwiczkę, a nie porcję mięsa na mielony. Na koniec tworzymy jedną kulkę dla osoby, robimy w niej dołek i wbijamy ładne, pozbawione sznurów, /wiązadeł białka /żółtko i pokrojone dodatki układamy na talerzu obok mięsa, dekorujemy zielonym i polówką korniszona naciętego w paski i rozchylamy je. Ustawiamy tez przed gościem zestaw przypraw, w którym znajduje się reszta oliwy, sól, pieprz i maggi do samodzielnego przyprawienia według własnego smaku. Cebula i korniszon zostaną wmieszane przez gościa także samodzielnie w takiej ilości jak lubi, a na koniec sporządzi sobie taka konsystencję, poprzez długość masowania jego widelcem jaką lubi. Każdy chętnie zamawiał sobie to danie, przy okazji tej czynności doprawiania i masowania, jako ze była na początku, bo przystawka towarzyszyła już szybko rozpoczęta konwersacja właśnie na ten temat itd… Polecam bardzo to danie, z wielu względów, które można samemu odkryć.
Odkryj więcej z Alicja piecze i fotografuje
Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze wpisy na swój adres e-mail.


Profesjonalnie ! Szkoda, że nie lubię 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
a ja lubię, to jedyne mięso w tej postaci, które mogę zjeść surowe, ono z przyprawami i olejem przestaje mieć smak surowości😹
PolubieniePolubione przez 1 osoba