Taka konkluzja na wstępie: jest tyle nowoczesnych przepisów w daleko posuniętej na przód technologii cukierniczej, przepięknych i atrakcyjnych ciast i ciasteczek, ale tych” ciasteczek z maszynki do mięsa” nic nie zastąpi. Piekło się je w Polsce, piekło się je w Niemczech od pokoleń i nadal się je piecze. Naturalnie dodajemy rożne smaki i przyprawy dla odmiany, ale w zasadzie podstawowe ciasto jest to samo i chwała za to, bo co to za Boże Narodzenie bez ciasteczek z maszynki? 😁Ja do swoich dodałam w tym roku lawendę z mojego ogródka, czyli Bio!😊Najlepsza lawenda nadająca się także do spożycia i wszelkich naparów jest oryginalna lawenda, szlachetna, czyli Lavendula angustifolia. Jest nie tylko ozdobna, ale pachnąca intensywnie i pięknie zimuje w ogrodzie. To tak na marginesie, lecz nie o lawendzie rzecz, a o ciasteczkach z nią przepysznych i pachnących także orzechami, na które serdecznie zapraszam.

Składniki:

• 1 kg mąki pszennej
•  0,5 kg masła
•  400 g cukru
•   skórka z jednej cytryny
•  1 aromat waniliowy
•  Lawenda suszona wg smaku, ja dałam tyle co zamknęłam w garści
•  350 orzechów laskowych mielonych
•  2 łyżeczki proszku do pieczenia
•  3 jajka

Przygotowanie:

Masło rozpuścić do luźnej konsystencji, mąkę, proszek do pieczenia, cukier, orzechy, lawendę i jaja umieścić w dużej misce, dodać masło i zagnieść jednolite ciasto, które wkładamy do lodówki na 1-2 h.

Następnie za pomocą maszynki do mięsa z dodatkową częścią, do ciastek wyciskamy różne ich wzory i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy 10 – 12 min w nagrzanym wcześniej piekarniku do 190°C. Po wystudzeniu rozpuszczamy blok czekoladowy i zanurzamy ciasteczka do połowy. Posypujemy orzechowym Krokant i czym tylko chcemy.😊

Smacznego!

Słodko – słone ciasteczka lawendowe